Po przylocie do Podgoricy postanowiłyśmy dojechać do Bar pociągiem (mimo że pani na lotnisku powiedziała, że pociągi kursują dwa razy na dzień, co jest nieprawdą). Z Baru do Budvy przejechałyśmy stopem. Budwa ma bardzo malutkie stare miasto, więc tylko zjadłyśmy obiad i dalej w drogę. Najlepiej stopa złapać na wylotówce, więc wyszłyśmy z miasta w stronę Budvy, ale okazało się, że w tę stron, co my chcemy nie ma pobocza, bo droga jest tuż przy stromej skale. Więc ze dwie godziny szłyśmy w upale szukając miejsca do załapania stopa. W końcu się udało i dotarłyśmy do tego pięknego miasteczka Czarnogóry.